Kalendarz księżycowy na 2025 rok – podstawowy przybór każdego, kto para się magią, odprawia rytuały i zaklina przedmioty, ale i nie tylko! Jesteś w stanie wykorzystać go również w codziennym życiu, poniżej damy Ci wskazówki w jaki sposób. Dzięki niemu będziesz w kontakcie z rytmem natury na bieżąco, bez konieczności szukania odpowiednich dat w niesprawdzonych źródłach lub co gorsza – przegapienia ich.
Nasz kalendarz występuje w dwóch wersjach – prostokątnej dla użytku amatorskiego – naturalny przewodnik po fazach księżyca i okrągłej dla użytku profesjonalnego , poniżej opiszemy dokładnie każdy z nich.


Wersja pierwsza kalendarza – polecane początkującym
Kalendarz księżycowy na rok 2025 – naturalny przewodnik po fazach księżyca zawiera:
– fazy księżyca i opis energetyczny tych faz
– graficzne przedstawienie faz księżyca na 2025 wraz z datami
– forma wisząca, na ścianę w pracowni wiedźmy 😊 lub stojąca (podstawka w komplecie) na biurko
– całość w kompaktowym rozmiarze 23x30cm, grawerowana na sklejce brzozowej o grubości 3mm.
Do czego możemy wykorzystać tą wersję kalendarza?
Wsparcie w ogrodnictwie – ogrodnicy stosujący metody biodynamiczne dostosowują prace w ogrodzie do faz Księżyca. Świadome zarządzanie energią – planowanie aktywności zgodnie z naturalnym rytmem, np. rozpoczęcie nowych projektów w nowiu, a kończenie i oczyszczanie podczas pełni. Codzienna harmonia – wykorzystanie faz księżyca do lepszego zarządzania samopoczuciem i emocjami.
To proste narzędzie dla każdego, kto chce żyć w zgodzie z naturalnym rytmem Księżyca!


Druga wersja kalendarza dla profesjonalistów
Kalendarz księżycowy na rok 2025 – wersja profesjonalna to już gratka dla ezoteryków, poniżej wszystkie informacje:
– podział na miesiące z uwzględnieniem dat i faz księżyca w danym miesiącu
– tradycyjne nazwy pełni księżyca, znane naszym prababkom, pradziadom i wszystkim współczesnym wiedźmom. Dla przykładu – „Wilczy księżyc” – skąd ta nazwa? Ano wyobraźcie sobie taką scenerię – zima, styczeń, pełnia księżyca, kiedy noce są długie i mroźne, pożywienia brak, a wygłodniałe wilki lamentują nocami do Księżyca. Wiele godzin mija, a przeszywający, przerażający dźwięk rozbrzmiewa wszędzie, odbijając się od jednego ośnieżonego drzewa do drugiego, by wreszcie trafić na ludzką osadę do uszu słuchającej osoby. Wszyscy, którzy to słyszeli na żywo wiedzą, że jest to doświadczenie mrożące krew w żyłach, bardzo przejmujące, ale ma też w sobie coś magicznego, majestatycznego. Boisz się tego słuchać, ale jednocześnie nie możesz się od tego oderwać, jakbyś był w transie. Jeśli ktoś nie miał jeszcze przywileju być świadkiem takiego wilczego, nocnego chóru na żywo to polecam udać się pod namiot w Bieszczady na kilka dni w okolicach pełni księżyca, kiedy niebo jest bezchmurne.
– kalendarz celtycki – odpowiadające miesiącom drzewa. Celtowie i druidzi posługiwali się kalendarzem bardziej dostosowanym do cyklu naturalnego, to jest zawierającym 13 miesięcy, a nie przekłamane 12 miesięcy i lata przestępne, tak jak nasz kalendarz gregoriański, którym się dziś posługujemy. Dlaczego przekłamane? Otóż uzasadnienie jest bardzo proste. Słowo „miesiąc” oznaczało kiedyś dosłownie „księżyc”, mówiło się na niego: miesiąc, miesiączek. Pełni księżyca w ciągu roku mamy 13, a nie 12, dlatego „miesiączków” czy też „miesięcy” powinno być 13, a nie 12. I tak też było w historii aż do momentu, gdy papież Grzegorz XIII wprowadził reformę kalendarza znanego pod nazwą „kalendarz gregoriański” który funkcjonuje do dziś na całym świecie. Dlaczego tak się stało? Pozostawiam ten wątek póki co bez dalszego rozwinięcia. Wystarczy rzec, iż Celtowie i Druidzi żyli w zgodzie z naturą w trybie kalendarza 13- miesięcznego, a nazwy miesięcy były nazwami drzew.
– symbole znaków zodiaku odpowiadające przedziałom czasowym kalendarza.
– legenda symboliki faz księżyca.
– nazwy najważniejszych świąt z kalendarza wiedźmiego. Zgodnie z tradycjami sięgającymi daleko w przeszłość, wiedźmy, czarownice, czarodzieje, przywoływacze, magowie, zielarki i wszyscy parający się magią dostrajali się w swoim codziennym życiu do sił natury, szanowali ją ponad wszystko i żyli z nią w zgodzie. „Wiedźmi Nowy Rok” czyli taki można powiedzieć nasz popularny „Sylwester” rozpoczynał się w momencie, kiedy zima wkraczała by zabrać wszelkie życie, dokonać destrukcji natury, a na świat wychodzą duchy zmarłych by ucztować – czyli 31.10, a więc dzień dzisiejszego Halloween, noc przed świętem Świętem Zmarłych, a historycznie też odbywały się wówczas na terenie naszego pięknego kraju Dziady. W tradycjach ezoterycznych nazywa się to święto Samhein i odbywa się wówczas wielki sabat czarownic dla uczczenia zmarłych, celebrowania i wspólnego czarowania. Wszystkie wymienione wyżej tradycje są w zasadzie zbliżone w swoim charakterze – można powiedzieć, że celebrują samą śmierć, która jest nieodłącznym elementem życia. Nie ma życia bez śmierci i należy pamiętać o wszystkim i wszystkich, których otuliła ona swoimi zimnymi, aczkolwiek pełnymi spokoju objęciami. Drugim punktem kalendarza wiedźmiego jest przesilenie zimowe, czyli kulminacja energii zimowego zniszczenia, tutaj jest ona najsilniejsza. Kolejnym świętem jest Candlemas – 2 lutego, który jest dniem przyjętym za oficjalny koniec panowania zimy i zwycięstwo światła. Tutaj też mamy Sabat. Następny istotny punkt na wiedźmim kalendarzu to równonoc wiosenna, czyli moment gdzie Słońce zaczyna nabierać mocy nad Księżycem, a więc Światło zwycięża z Mrokiem, a dzień staje się dłuższy niż noc. Kolejny Sabat na kalendarzu o nazwie Beltane wyznacza data 30 kwietnia i jest to początek największego wezbrania wód światła, gdzie życie triumfuje nad śmiercią i wszystko się rozwija, a moc płynie od Matki Ziemi dla wszystkich jej dzieci. Kulminacja tej energii następuje w dniu przesilenia letniego, a więc 20-21 czerwca. Następnie mamy Sabat Lammas, 1 sierpnia, który wyznaczał czas zbiorów, przygotowanie się na nieuniknioną nadchodzącą zimę. Tutaj robiono zapasy, zbierany plony. Okres żniw. Ostatnim punktem kalendarza wiedźmowego jest równonoc jesienna, dzień wypadający między 21 a 24 września, który stanowił preludium do wejścia w strefę zbliżającego się mroku, kiedy światło i życie zaczyna gasnąć, a nadchodzi śmierć i mrok. Cały cykl dopełnia się 31 października, gdzie ponownie obchodzimy Samhain i śmierć triumfuje.
Obecnie w tradycji ezoterycznej te święta jak najbardziej funkcjonują, ale nie jest to związane dosłownie z obchodzeniem śmierci ani niczym strasznym czy pejoratywnie nacechowanym, jak niektóre środowiska mogłyby zasugerować, a raczej wyrażaniem szacunku dla sił natury i cyklu rocznego, którego – jako ludzie – jesteśmy nieodzowną częścią. Prawdziwa i rzetelna wiedźma czy mag zawsze będzie żyć w zgodzie i symbiozie z naturą.


No dobrze, ale po co mielibyśmy śledzić fazy księżyca?
Każda osoba zanurzona w świat ezoteryczny wie, że Księżyc pełnił na przestrzeni dziejów ogromną rolę w pracach magicznych i pełni ją do dziś. Istnieją czynności, które są nierozerwalnie związane z fazami Księżyca i wykonuje się je tylko w momencie, gdy Księżyc jest w swoim specyficznym położeniu. Główną i podstawową zasadą jest to, że od Nowiu do Pełni (kiedy Księżyca przybywa na niebie) przyciągamy do życia, a od Pełni do Nowiu (kiedy Księżyca ubywa) sprzątamy, wyrzucamy, odcinamy.


W związku z powyższym podzielę się z Tobą, czytelniku, kilkoma smaczkami z własnej praktyki i obserwacji:
1. Wszelkie rytuały na pomyślność, szczęście, zdrowie, przyciągnięcie czegoś czego pragniemy do życia – po Nowiu, Pierwsza Kwadra, przed Pełnią.
2. Wszelkie rytuały odcinające, wszystko czego się chcemy pozbyć z życia – Pełnia, po pełni, Trzecia Kwadra.
3. Wróżenie i dywinacja – w przypadku tego zagadnienia, kiedy wróżymy drugiej osobie nie ma znaczenia faza księżyca, a jedynie odpowiednie BHP przy dywinacji. Jednakże, jeśli chcemy powróżyć SAMI SOBIE, to najlepiej robić to w Pełni Księżyca. Szczególnie jeśli jest się początkującym ezoterykiem. Dlaczego? Otóż tutaj sprawdza się stara zasada „szewc bez butów chodzi”. Kiedy wróżysz innym, szczególnie osobom obcym, gdzie wynik dywinacji jest Ci obojętny z poziomu ego, to czytasz przesłanie tak, jak Ci się objawia i sprawa załatwiona. Bez poprawki na to czy z Twojego punktu widzenia jest to pozytywne czy negatywne. Jeśli natomiast wróżysz komuś bliskiemu lub sobie samemu, to pamiętaj o swoim ego i pułapkach jakie ono zastawia. Wiadomo, że wówczas jesteśmy bardziej chętni do zobaczenia tych „dobrych” rzeczy i chęć „wywróżenia sobie” pozytywnego wyniku może przyćmić prawdziwy osąd. Dlatego właśnie szczególnie polecam początkującym, by takie podejścia robić w Pełni Księżyca, bo wtedy energia dodatkowo podkręca nasz trans, a osłabia ego próbujące dokonać „korekty” czytania na korzyść czytającego. Warto o tym pamiętać.
4. Zaklinanie przedmiotów – Pełnia Księżyca. Nie będę się tutaj rozwodził jak to zrobić, bo jest to temat na inny post.
5. Ładowanie kryształów – Pełnia Księżyca. Nie ma wspanialszego katalizatora i przenośnika energii niż naładowany energią księżycową kryształ górski. Można o nim myśleć jak o baterii, albo powerbanku energii księżycowej, którą następnie możemy wykorzystać do innych praktyk. Kryształ górski jest naturalnie występującym – również w Polsce – kamieniem, łatwo i tanio dostępnym w sklepach ezoterycznych lub na giełdach kamieni szlachetnych, czy też online. Po prostu wystaw kryształy w noc Pełni Księżyca bezpośrednio na jego światło i gotowe.
6. Woda księżycowa – kolejny wspaniały i uniwersalny katalizator energii księżyca. Może to być jakakolwiek woda, kranówka, deszczówka, butelkowana, najlepiej mineralna albo przefiltrowana, jeśli chcemy ją później spożyć w jakimś eliksirze 😉 Zasada działania taka sama jak z kryształem – wystawiamy wodę na światło księżyca w szerokiej misce ze słabo zagiętymi brzegami. Chodzi o to, by światło księżyca nie padało na ścianę miski tylko cały czas bezpośrednio na wodę.



To dopiero początek
Zastosowań oczywiście jest dużo więcej, można ich szukać w dostępnej literaturze ezoterycznej lub odkrywać na własną rękę. W razie pytań zapraszam do kontaktu. Energia działa w dwie strony, to od nas zależy czy świadomie będziemy wykorzystywać ją na swoją korzyść, czy wszystko zostawimy przypadkowi. My wychodzimy z założenia, że jeśli wszechświat daje nam datą możliwość – korzystajmy z tego! 😊 Pojawiają się pytania? Zapraszamy do konsultacji z naszym specjalistą od spraw ezoterycznych
mateusz@drewnianefantazje.pl 😊